Stan świata, vol. 3

1

Twitter, serwis nie przynoszący dochodu, ogłosił właśnie cenę emisyjną swoich akcji. 26 dolarów za walor zupełnie nic nam nie mówi, może poza tym, że firma chce ich sprzedać 70 milionów, co przekłada się na piękną sumę 1.820.000.000 – miliarda i ośmiuset dwudziestu milionów dolarów. Tę końcówkę powyżej miliarda powinna im z wdzięczności dorzucić Katy Perry.

Ale czy na akcjach Twittera w ogóle da się zarobić? Będzie przecież żyć z reklam (i handlowania danymi użytkowników). Poza wielkimi inwestorami (hej, Katy!) najlepiej wychodzą na takich IPO pracownicy. Zwykle na krótszą chwilę.

Wielki przegrany Justin Biber zainwestował ponad milion dolarów w serwis społecznościowy. Nie jest nim Twitter. Nie jest nim również Facebook.

2

Badania dowodzą, że najbardziej aktywnymi uczestnikami mediów społecznościowych są kobiety – matki dzieci w wieku poniżej pięciu lat. Twitter jest dla nich rozwiązaniem lepszym od Facebooka, bo przeciętna matka takiego dziecka jest w stanie napisać 140 znaków – najczęściej zaczynając od “Wracając kup…”

Kobiety nie są traktowane fair przez kino. Stereotypy dotyczące płci występują w ⅔ wszystkich filmów, a podobno większość tego co uważamy za klasykę kina nie przeszłoby testu Bechdel: aby uznać film za nieseksistowski, dwie postaci kobiece w filmie powinny rozmawiać ze sobą na temat inny niż postaci męskie. Wydaje mi się, że tak jest w każdym filmie.

Pomoc dla równouprawnienia kobiet w kinie przychodzi z najmniej spodziewanej strony: Marvel wypuścił komiks, a Hollywood przymierza się do filmu o superbohaterce. Przypadkiem jest ona również muzułmanką.

Gry video są tak dobre, że ich czołówki bywają lepsze od niejednego filmu.

Filmy nie są tak dobre, bo niektóre postaci (męskie) są po prostu wkurzające. Na szczęście widzowie mogą wziąć sprawy w swoje ręce.

3

A gdy już wszyscy będziemy mieli po kawałku Twittera, to zastanówmy się, czy państwo powinno jako kanału komunikacji używać komercyjnego serwisu pochodzącego z innego kraju. Są rządy, które ustaliły już, że oprogramowanie open-source ma pierwszeństwo wyboru. Są takie, które korzystają wyłącznie z open-source.

Siedem zasad projektowania cyfrowych usług rządowych.

Co może zrobić developer z dostępem do aktualizowanych w czasie rzeczywistym danych administracji? Właściwie wszystko (no, może poza przekonaniem rządu, że .pdf nie jest otwartym standardem)

4

ADHD jest pojęciem tak pojemnym, że koncerny farmaceutyczne mogą promować do jego leczenia właściwie każdy specyfik. Niektórym uchodzi to płazem, inne mogą mieć z tym poważny problem. Na przykład taki, że pacjenci zaczynają zmieniać płeć.

Wbrew pozorom to nie drogie leki są głównym źródłem przychodu dla firm farmaceutycznych, a tanie generyki, sprzedawane bez recepty. Jak zwiększyć ich sprzedaż? Trzeba wprowadzić ich na rynek więcej. I znacznie, znacznie szybciej.

5

Choroby nieuchronnie prowadzą do śmierci, co z kolei powoduje, że większość z nas zadaje sobie pytanie: co po mnie zostanie? Propozycja z Kanady jest następująca: co powiesz na sześciometrową rzeźbę ducha wyciągniętą prosto z kreskówki?

Konkurencyjny pomysł pochodzi z Polski (chociaż prawdę mówiąc, to pozna go każdy, kto przeczytał więcej niż tylko “Grę Endera”): możesz stać się drzewem. Nie ujawnię zbyt wiele, jeśli napiszę że to zupełnie jak Prosiaczki w “Mówcy umarłych” Orsona Scotta Carda. Po obejrzeniu “Gry Endera” w kinie i tak nie będziecie mieć pojęcia o co chodzi w książkach o Andrew Wigginie.

6

Na rynku mediów robi się coraz ciekawiej (nie tylko dlatego, że wszyscy umiejący czytać rzucili się teraz czytać Twittera zamiast gazety). Na stronie Pressa informacja o udzieleniu Grupie O2 pierwszej z szeregu zgód potrzebnych do przejęcia Wirtualnej Polski przez kilka godzin wisiała tuż obok informacji o odejściu z Onetu szefa portalu. Przypadek? Nie sądzę.

Ciekawe, czy ma to związek z faktem, że wydawca tabloidów i prasy ambitnej, niemiecki Axel Springer Verlag, dokręca internetową śrubę i idzie jeszcze mocniej w stronę cyfryzacji. Trzeba mieć nadzieję, że różnica między digital nativedigital naïve jest dostrzegalna po obu stronach Odry.

7

Jeden z ulubieńców tabloidów, Kuba Wojewódzki, niekoronowany król ciętej riposty, pociął w wywiadzie dla Gazety Wyborczej: Odpowiedź na pierwsze pytanie o lekturę „Wprost”: “Czytam gazety, które informują o rzeczywistości”. Odpowiedź na drugie pytanie o lekturę “Wprost”: “Czytałem, że moja matka jest kosmitką z Wenus”. Czyli to jednak prawda, Wojewódzki jest nie z tej Ziemi.

Niejeden celebryta przeżył próbę zamachu, niektórzy nawet nie wiedzieli że takie próby były (to zupełnie odwrotnie niż Kuba).

 

Poniżej możesz zalajkować, podzielić się tym wpisem, a najlepiej jedno i drugie. Zrób to, zanim przestanie mi się chcieć pisać.