Stan świata, vol. 32 (Najlepsze z najlepszych)

1. Punkt pierwszy, ostatni i jedyny

Jeśli obchodzicie Sylwestra, nawet nie róbcie sobie przerwy na czytanie, bo planuję zająć wam kilka najbliższych dni. Chyba, że desperacko potrzebujecie na imprezę tematu do rozmowy, w takim razie rzucajcie wszystko i czytajcie.

Jeśli jednak czytacie Stan Swiata od początku, to tematy już macie. A że podobno normalni ludzie zaczną pracować dopiero 7 stycznia, więc proponuję skacowany początek roku 2014 poświęcić na pogłębianie erudycji. Oto siedem tekstów z samego końca 2013 roku, które spowodują, że będziecie interesującymi partnerami do rozmowy przez cały rok 2014:

Zaczynamy od sylwestrowego wieczoru. Wiesz do czego tańczyłeś? (być może muzyka ci nie przeszkadza w tańcu, ale wypadałoby wiedzieć). Najmniej skomplikowany schemat ewolucji muzyki tanecznej, bez którego nie powinieneś ruszać się z domu do klubu, znajdziesz tutaj. To uproszczona wersja kultowego (i liczącego już 13 lat pracy) dzieła Kena Taylora, czyli interaktywnego przewodnika po historii muzyki elektronicznej. Ten ostatni jest w stanie zapewnić pożyteczną zabawę przez pół sylwestrowej nocy. (thomson.co.uk, techno.org)

W czasie imprez sylwestrowych zdarzają się (podobno) różne rzeczy. W końcu przez cały rok człowiek katuje się na tej siłowni, żeby dobrze wyglądać, patrzy Chodakowskiej głęboko w oczy podczas świąt, gdy odmawia sobie wszelkiego dobra, więc liczy na to, że coś się zdarzy. Jeśli więc jesteście na dobrej drodze do tego, żeby się zdarzyło, postarajcie się nie pomieszać seksu z treningiem (uwaga, histerycznie zabawne, nymag.com)

Lubicie braci Cohen? Ja lubię. “Fargo” to genialny film pokazujący jak mały głupi plan który poszedł źle, potrafi wyrwać się spod kontroli i wywołać konsekwencje daleko wykraczające poza zrozumienie twórcy. Wystarczy do tego kilku świrów i półglówków. Ale w prawdziwej historii o facecie, który usiłował otruć prezydenta USA (między innymi, prezydent był elementem sub-planu codename Zasłona Dymna) jest znacznie więcej niewiarygodnych zbiegów okoliczności i idiotycznych zachowań. Zaczyna się od ludzkiej głowy w lodówce a potem jest coraz zabawniej. (gq.com)

A skoro jesteśmy przy kryminalistach – znakomity reportaż Slate’a o kobiecie, która była osią kampanii wyborczej Ronalda Reagana w 1976 roku (wtedy mu nie wyszło). A byla dobrym argumentem za racjami Reagana – wykorzystywała system opieki społecznej, wyciągając zeń do 150 tysięcy dolarów rocznie za pomocą 80 fałszywych nazwisk, 30 adresów, 15 numerów telefonów i czterech nieistniejących mężów-weteranów. To, czego Reagan o niej nie wiedział, zagwarantowałoby mu prezydenturę. (slate.com)

Dziś ze wszelkich biurokratycznych systemów można wycisnąć jeszcze więcej, choć niekoniecznie dolarów – wystarczy wiedzieć, gdzie są słabe punkty w ich sieciowej infrastrukturze. I nie próbujcie rzucać wyzwania hakerom. Przeciętny użytkownik internetu jest im podany jak na tacy. (pando.com)

Skończyliście już swoje ćwiczenia? Pewnie tak, w końcu minęło już 30 sekund od chwili, gdy byliśmy trzy akapity wyżej. Zapytaj ją/go jak ma na imię, po czym czytaj dalej. Otóż z tymi ćwiczeniami jest tak, że jest coś, o czym możesz dowiedzieć się dopiero po fakcie. Szczególnie z ćwiczeniami, które nazywają się “skalpel” albo “killer”, czyli takimi, które doprowadzają cię do kompletnego wyczerpania. Chyba, że nie możesz się doczekać jak prosto z siłowni zabiorą cię do kolejki na przeszczep nerki. (medium.com)

Uwielbiam dobrze zjeść. Nie znoszę marnotrawstwa. Jeśli ktoś chce dołączyć do wycieczki do restauracji, w której nic się nie marnuje, niech da znać.

2013 był rokiem, w którym Silvio Berlusconi został wygnany ze sceny politycznej Italii przez własnych kolegów i protegowanych. Włochy zaczęły mieć dość Berlusconiego. Bo w końcu, nawet mimo Sylwestra – ile można imprezować? (newyorker.com)

 

…and a happy New Year. Normal programming will resume in January.