Stan świata, vol. 17 (ten zaczynający się od protestów)

1

Fascynujące i przerażające wydarzenia na Ukrainie. Jeśli zastanawiacie się, dlaczego właściwie prezydent Janukowycz nie zarządził podpisania umów stowarzyszeniowych to przyczyny są następujące: żeby się z nich wywiązać, Ukraina musiałaby do czasu wejścia do Unii rocznie dokładać jakieś 15 miliardów euro. Tymczasem Moskwa obiecała, że zamiast wydawać, ukraiński rząd coś dostanie, „szczegóły do dogadania – jak już nie podpiszecie z Unią.”

Sytuacja protestujących w Kijowie jest o tyle paradoksalna, że wschodnia Ukraina (matecznik lokalnych oligarchów) raczej nie chce dołączyć do Unii.

A dlaczego Unii zależy na Ukrainie? Bo jest potrzebna jako źródło żywności i kraj tranzytowy dla gazu i ropy. To nie ma być oczywiście rosyjski gaz i rosyjska ropa. Rzecz w tym, że w krajach, z których do Ukrainy idą rurociągi z nie-rosyjską ropą i nie-rosyjskim gazem nikt nie protestował, gdy odmawiały współpracy z Unią.

Tymczasem w Tajlandii, na spotkaniu przywódców protestów z panią premier padło tylko jedno żądanie – ustąpienia gabinetu. Oczywiście gabinet na to nie przystał. Po umiarkowanie grzecznych protestach zeszłego tygodnia w weekend policja zaczęła używać gazu łzawiącego a ambasady ostrzegają obywateli swoich krajów, że teraz już naprawdę nie należy wychodzić.

2

Kupowanie w Internecie ma swoje wielkie zalety (szczególnie dziś, w Cyber Monday), jednak niezależnie jak dobrze działają sklepy, gdy już wyślą towar, nie mają nad nim kontroli. Mogą co najwyżej śledzić przesyłkę (tak samo jak zniecierpliwiony klient). Dlatego jeśli jedziemy na imieniny, o których przypomnieliśmy sobie godzinę temu, nie kupujemy w sieci, tylko w prawdziwym sklepie. Amazon to zmieni – niektóre zakupy otrzymasz w ciągu 30 minut od kliknięcia “kupuję”. A ponieważ człowiek nie będzie w stanie ich dostarczyć tak szybko, zrobi to maszyna.

Inny sposób na udoskonalenie świata ma Bill Gates. I chodzi mu o tę część świata, do której Amazon nigdy nic jeszcze nie dostarczył. Warto przeczytać dla samych słów “innowacje wynikające z potrzeb rynków zbytu poszerzają przepaść między bogatymi a biednymi”.

Jeśli Amazon wprowadzi swoje drony, przestrzeń powietrzna bardzo szybko zacznie się zapełniać podobnymi urządzeniami (i będzie wyglądać jak w Piątym Elemencie). Może się to stać tak szybko, że trzeba już dziś zająć się regułami przelotów prywatnych autonomicznych statków powietrznych.

3

Jeśli prędkość mnie zabije, nie rozpaczajcie, bo odejdę uśmiechnięty” – nie ma żadnego dowodu, że Paul Walker kiedykolwiek powiedział te słowa, jednak większość fanów serii Fast & Furious przyjmuje to jako pewniaka. Walker zginął w wypadku, gdy Porsche prowadzone przez jego znajomego i szefa firmy tuningowej będącej własnością Walkera, Rogera Rodasa, uderzyło w słup o 300 metrów od firmy. Odbywał się w niej tego dnia festyn i zbiórka zabawek dla dzieci, którymi opiekuje się fundacja Walkera.

Jednym z efektów ubocznych uruchomienia maszyny “Fast & Furious”, która stała się największym hitem Universal Studios, było przeniesienie streetracingu z podziemi wielkich miast do roli “kultury motoryzacyjnej”. Sześć filmów sprawdziło się, siódmy – właśnie produkowany – stracił swoją gwiazdę. Ale brak głównego aktora nie jest powodem do niepokoju. Hollywood radzi sobie z takimi przypadkami bez trudu.

4

Na ogromną większość widzów Fast & Furious filmy miały bardzo mały wpływ – ot, naklejka na auto, może któryś z nich zmienił tłumik, inny założył większe koła do samochodu. Ci, którzy zaangażowali się psychicznie mocniej od przeciętnego kinomana (który uważa, że film z serii przekraczają granice absurdu) mają wiele wspólnego z graczami komputerowymi. Istotne jest, że na ekranie widzi się sytuacje, które są wysoce nieprawdopodobne w codziennym życiu, ale przede wszystkim – że widzi się je z perspektywy pierwszej osoby, biorącej udział w wydarzeniach.

Uzależnienie od bezpośredniej styczności z wydarzeniami jest oczywistością dla reportera. Dobry dziennikarz jest tam, gdzie coś się dzieje. Ale są teksty, które mówią, że ktoś przekroczył reguły.

5

Ryszard Kapuściński w tym samym wywiadzie, który zalinkowałem wyżej powiedział: „Odkąd odkryto, że informacja jest towarem przynoszącym krociowe zyski, przestała ona podlegać tradycyjnym kryteriom prawdy i kłamstwa, a zaczęła prawom rynku z ich dążeniem do coraz większych dochodów i do monopolu.” W tym kontekście tym ciekawsza jest odpowiedź na pytanie: skoro Pierre Omidyar, założyciel eBaya, skierował właśnie ćwierć miliarda swoich dolarów w stworzenie transparentnej agencji prasowej i zatrudnił w niej Glena Greenwalda i Laurę Poitras, jedynych ludzi, którzy mają dostęp do wszystkiego co Edward Snowden wyniósł z NSA, to kto jest właścicielem wszystkich sekretów świata?

6

Pareidolia to skłonność do “widzenia” twarzy w przypadkowych plamach. Na przykład zamiast załadunku żołnierzy widzisz głodny helikopter. Albo uznajesz, że kartonowe pudła patrzą na ciebie z dezaprobatą. Albo że komórki źdźbła trawy są wesołe. Często mówi się, że jeśli już się coś takiego zobaczy, to trudno to odzobaczyć. Niestety trudno jest również odzobaczyć “twerk” w słowie “Kraftwerk”. No i nici ze słuchania dzisiaj.

7

Podobno rodzice córek mają większą skłonność do wybierania partii konserwatywno-prawicowych. O ile byłbym w stanie przytoczyć jakieś pojedyncze przypadki na potwierdzenie tej tezy, o tyle mam wrażenie, że i tak w tej skłonności celują osoby, które rodzicielstwo w ogóle znają co najwyżej z opowiadań.

Kolejny głos w dyskusji o tym, czy płacić za organy dawcom. Z kraju, w którym można je sprzedawać na cele naukowe.

Sony odpowiedziało na “Google Glass” i złożyło patent na “inteligentną perukę”. Przeczytajcie to jeszcze raz: “inteligentna peruka

Przyznaję, że jestem leniwy. Ale ten gość przyćmiewa moje lenistwo i czyni je nieustającym pasmem pracowitego trudu.

W pracowitym trudzie wykuwam dla Was Stan Świata, możecie się odwdzięczyć dzieląc się nim z innymi: