1
Czy jesteśmy bogatsi, czy biedniejsi? Odpowiedzi na zadawane codziennie przez Tadeusza Mosza w Tok FM pytanie są zwykle delikatnie przeważające w stronę “bogatsi”. Ale tak dokładniej, a równocześnie prościej? Paweł Wimmer zrobił Excela, który odpowiada na pytania. Brak w nim kilku pozycji, ale wnioski są budujące.
Gorzej z muzykami. Są dowody, że będą coraz biedniejsi (przynajmniej jeśli nie będą grać jeszcze więcej koncertów).
2
Amerykańscy podatnicy zbiednieli o 11 miliardów dolarów – bo na tyle podsumowano ratowanie amerykańskiej branży motoryzacyjnej przez rząd. Wydaje się, że było to świetnie wydane 11 miliardów. Czekam na analizę tego biznesu w naszej prasie motoryzacyjnej… aaaa nie, sorry.
3
Komercyjna stacja telewizyjna porywa się na przedsięwzięcie bez precedensu – tworzy własną adaptację jednego z ukochanych musicali Ameryki. Ładuje w to mnóstwo dolarów (czekam na taką odwagę w naszych telewizjach komercyjnych…aaaa nie, sorry). I potem pojawiają się recenzje.
Bez recenzji, tylko od razu i na miejscu włoscy miłośnicy opery wybuczeli naszego tenora. Nie byłoby to dziwne gdyby nie fakt, że to jeden z kilku najlepszych śpiewaków operowych świata.
Skoro jesteśmy przy muzyce – oto najpopularniejsze piosenki 2013 roku wg Spotify (które takie miało mocne wejście do Polski i tak szybko przestało być atrakcją)
4
O Über nie przeczytacie w polskie prasie ani internecie, bo to interes, który u nas by się nie sprawdził. Ale Uber to forpoczta nowego rynku usług, który czeka tylko na zagospodarowanie – rynku robienia czegoś za nas. Usługi consierge póki co dostępne są posiadaczom najdroższych kont i najbardziej platynowych kart, tymczasem wystarczy zmienić im nazwę na coś mniej pretensjonalnego i pokazać, że gdy zapłaci się komuś za zrobienie czegoś za nas, to per saldo lepiej się na tym wychodzi. I dlatego Uber może być już niedługo większy od Facebooka a “to Uber” stało się czasownikiem.
5
Facebook może się przy tym kurczyć. W bezprecedensowym poście Artur Roguski proponuje, aby skończyć z mrzonką i zacząć mierzyć “aktywność społeczności” za pomocą normalnych narzędzi – liczby dokonanych zakupów czy przejść na stronę www. Bo to, co daje Facebook stało się tak mało przydatne dla marketingowców, że Artur ogłasza koniec ery fanpage’y. Zgodziłbym się w pełni, gdyby nie ostatni fragment: „Po co płacić agencji za 30 wpisów w miesiącu? Lepiej zapłacić za 10 a pozostałą kwotę przeznaczyć na ich promowanie” – bo to oznacza również koniec ery pracy dla ⅔ spośród tych, którzy dziś pracują w social media.
6
Ale może te dwie trzecie zajmą się czymś innym i dokonają drugiej rewolucji przemysłowej? Bo już wiadomo co jest potrzebne: drukowanie 3D w metalu i jeszcze sześć innych rzeczy.
Taka drukarka 3D mogłaby się przydać na przykład do zbudowania domu projektu wybitnego światowego architekta. Projektu, który jest open source.
7
A ponieważ robi się późno, to konkret dla wszystkich: to, co wiedzieliście o kobiecym orgazmie możecie już zapomnieć. A bez tej lektury nie wchodzicie dziś do łóżka.