1 Gaz, gaz, gaz na ulicach
Nie ma nadziei dla Ukrainy. Przynajmniej, jeśli chodzi o zintegrowanie tego kraju z Unią Europejską. Byłoby to oczywiście karkołomne i bardzo drogie przedsięwzięcie. Rosyjskie straszenie 200 miliardami euro kosztów integracji przyniosło więc efekty. Rząd Ukrainy nie podpisze umowy stowarzyszeniowej z UE. A równocześnie w sposób boleśnie niezawoalowany dał do zrozumienia dlaczego.
A protest na Euromajdanie wciąż trwa. Tutaj na niezwykłym ujęciu.
Umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z Unią Europejską w znacznym stopniu dotyczy wolnego handlu. Jak ważne są takie umowy pisze Bloomberg – bo wbrew temu co uważamy, handel światowy jest coraz bardziej zamknięty.
A jak to wyglądało w XIX wieku? Po zapisach z dzienników pokładowych odtworzono trasy statków – efektem jest zdumiewająca grafika morskich szlaków handlowych.
2 Wieloletnie więzi ze społecznościami
„Wszystkie planowane w Polsce działania poprzedzane są oceną ich wpływu na środowisko, ludzi i zdrowie oraz konsultowane ze społecznościami lokalnymi, pod względem ich potrzeb i możliwego wsparcia.”
„Na tym spotkaniu był jakiś ważny człowiek z Chevronu. Mówił po angielsku, a ich człowiek tłumaczył na polski. A nasz sąsiad wiele lat mieszkał w USA. Język więc zna perfekt. Nagle wstał i powiedział, że tłumacz nie tłumaczy dokładnie tego, o co pytamy, i tego, co ludzie Chevronu odpowiadają. Zagotowało się we mnie. Wtedy pomyślałem, że coś tu nie gra. Że coś może ukrywają.”
O tym, jak Chevron, wydający znaczne pieniądze na PR i promocję swojej marki w Polsce, konsultuje ze społecznościami lokalnymi i je wspiera, można przeczytać w Gazecie Wyborczej. Notabene tak fatalnie niedopasowanego do potrzeb i rzeczywistości serwisu internetowego jak polski Chevrona nie ma chyba nikt, kto chciałby do swoich racji przekonywać innych.
3 Wysychający strumyczek
W 2013 roku pojawiły się w Polsce dwa potężne serwisy dostarczające muzyki. Założenie konta na Spotify i spamowanie informacjami czego to się właśnie słucha stało się na chwilę wyjątkowo modne. Parę miesięcy później pojawiło się iTunes Radio. Hermetyczniejsze, bo nakierowane głównie na posiadaczy iUrządeń, ale korzystające równocześnie z ich popularności wśród trendsetterów. Serwisy streamingowe teoretycznie są żyłą złota dla wszystkich, nawet dla muzyków (choć są oni na samym dole łańcucha pokarmowego). Praktycznie jednak cały ten pomysł stoi na kompletnie złych fundamentach.
Jak walczyć z tymi, którzy nie chcą płacić za muzykę? Dawać im jeszcze więcej za darmo.
W nawiązaniu do powyższych newsów: obecny adres The Pirate Bay ma końcówkę “.pe”. W zeszłym tygodniu zaczynał od “.sx”, a następnie “.ac”. Oczekujcie dalszych zmian.
4 Jesteś programem, który sam się tworzy
Nie byłem nigdy orłem z chemii, ale spróbuję w miarę przystępnie wyjaśnić: do tej pory dość dobrze poznano ludzkie DNA. W rzeczy samej, ludzki genom został dość precyzyjnie opisany. Sądzono więc, że działa to następująco: geny determinują los komórek, bo wchodzą w reakcje chemiczne. Z kolei reakcjie, jakie mogą zachodzić z udziałem tych sekwencji białek są przewidywalne – w końcu do czegoś ta chemia służy i wiemy co z czym reaguje. Czyli jeśli następowała jakaś mutacja, to uznawaliśmy, że na poziomie chemicznym reakcja przebiegła niewłaściwie. Szukając sposobu na wstrzymanie takiej mutacji (albo stworzenie własnej) szukaliśmy związku chemicznego, który spowoduje pożądaną reakcję skutkującą konkretnie przewidzianą sekwencją białek. Rzecz w tym, że białka są od nas mądrzejsze. To, co powstaje nie jest prostym skutkiem działania chemii, której poddaja się nieświadome jej istnienia geny. Chemia jest dla nich tylko narzędziem – bo jaka reakcja nastąpi i co się zdarzy, jest przez geny dokładnie zaplanowane.
5 Czwarta władza
Zdarza się, że media podadzą informację, która spowoduje gwałtowny spadek kursu jakiejś firmy. To nawet całkiem częste. Zdarza się, że do mediów wypuszcza się informację, która ma spowodować zmianę kursu – w ten sposób ktoś może całkiem nieźle zarobić. W jednym i drugim przypadku media mają potem co robić – jest o czym pisać i jest nad czym dyskutować. W tym roku pojawi się jeszcze jeden temat do dyskusji: dziennikarze Bloomberga otrzymują dodatkowe wynagrodzenie, jeśli ich artykuły spowodują gwałtowne ruchy na rynku. Ten sam Bloomberg jest światowym monopolistą informacji ekonomicznej ze swoimi terminalami. Konsekwencje potraficie sobie wyobrazić (Chińczycy też, więc jadą po Bloombergu bez litości).
A propos Chiny – Jadeitowy Królik wylądował szczęśliwie na Księżycu (po 40 latach od ostatniej wizyty ziemskiego pojazdu na naszym satelicie) i nadaje obrazy.
6 To, czego nie napisałeś
Zdarzylo się każdemu – wpisujesz na Facebooku swój status, już masz uderzyć w klawisz enter, ale w ostatniej chwili wyłapujesz, że coś jest źle. Być może to literówka. Być może zbyt ostro kogoś potraktujesz tym wpisem. Być może się mylisz. Poprawiasz więc wpis i teraz publikujesz, pewny, że uniknąłeś potencjalnych kłopotów, zaambarasowania czy nietaktu. Nieprawda. Facebook i tak wie, co chciałeś wpisać. Nawet, jeśli tego nie opublikowałeś.
Zamiast tej przerażającej technologii powinni w Facebooku wprowadzić te osiem prostych notyfikacji, które wszystkim uprościłyby życie.
7 Bez ładu i składu
Wspomniałem kiedyś, że nigdy nie wyciągamy w prawdziwym życiu karty “pomyłka banku na twoją korzyść”. Okazuje się, że we Wrocławiu takie rzeczy się zdarzają.
Selfie jest tak 2013. 2014 będzie rokiem lelfie.
Nie będzie spoilerów i nie powiem wam, co zdarzyło się w finałowym odcinku trzeciego sezonu “Homeland”, który wczoraj w nocy amerykańskiego czasu puszczono w Showtime. Wiecie jednak, że sierżantowi Brody’emu udało się rozpocząć w Iranie misję, która jest już wyłącznie nieoficjalna. “Homeland” niebezpiecznie igra z rzeczywistością. Przedwczoraj okazało się, że w Iranie przetrzymywany jest Amerykanin. Na nieoficjalnej misji na rzecz CIA.
Z historii tego rozstania dwojga Amerykanów jasno wynika jedna rzecz: bezpieczniej się samemu wyprowadzać, niż kazać się wyprowadzić byłemu partnerowi.
Podziel się Stanem Świata – twoi znajomi będą mieli cały dzień na to, żeby cię dogonić!